Mój „wodny” blog
Mam na imię Jacek. Mam 42 lata i pochodzę z Warszawy. Od kilkunastu lat (jak to szybko zleciało!) pracuję w branży spożywczej. Zaczynałem najbardziej typowo – jako handlowiec, ale dziś zajmuję już wyższe stanowisko managerskie. Można powiedzieć, że się spełniłem. Lubię to, co robię. Co więcej, nieźle mi za to płacą.
Czuję, że spełniam się także w życiu rodzinnym, chociaż późno zacząłem. Moja córka Rozalia ma dopiero 3 lata. To ja z moją małą księżniczką:
Nie zawsze byłem tak skupiony na życiu rodzinnym. Wcześniej moim priorytetem była praca (nawet moją żonę poznałem w firmie). Ale z wiekiem się zmieniłem. Zacząłem bardziej doceniać jakość życia. I nie chodzi mi tu wcale o drogie samochody czy inne dobra materialne. Prawdziwym luksusem jest dla mnie – choć zabrzmi to pewnie banalnie – mój czas spędzony z rodziną, zdrowie, dobre samopoczucie, kontakt z przyrodą.
Moja żona – Monika – podziela te wartości, a nawet więcej – to ona miała wpływ na przewartościowanie w moim życiu. Oboje nie mieliśmy istotnych wątpliwości, decydując się na zakup domu pod miastem. Mieszkamy w nim już od pół roku i muszę powiedzieć szczerze, że była to jedna z najlepszych decyzji mojego życia. Okolica jest bardzo cicha, a powietrze odczuwalnie czystsze niż miejskie. Można naprawdę odpocząć od zgiełku. W najbliższym sąsiedztwie jest las, do którego chodzimy z psem, bernardynem o imieniu Bernard. A to on:
I wiecie co? Wreszcie widzę w nocy gwiazdy, których nie przyćmiewają światła miasta! To fantastyczne. Wtedy czuję się, jakbym wrócił do czasów mojego dzieciństwa.
Woda albo łyżka dziegciu
Być może nasze podmiejskie życie wyda Ci się sielanką, a jednak – w tej beczce miodu jest przysłowiowa łyżka dziegciu. A dokładnie, to w beczce wody.. bo to właśnie woda jest naszym problemem. Oględnie mówiąc – nie jest najlepsza.
Zwróciłem na to uwagę, gdy zepsuła nam się prawie nowa pralka. Kamień przeżarł ją w ciągu zaledwie półrocza. Zauważyłem też (a właściwie to poczułem), że woda w kranie ma nieprzyjemny zapach. Zbadałem temat i poznałem fakty. Otóż, po pierwsze, mamy problem z twardą wodą, która niszczy sprzęty AGD i ubrania, a jako woda pitna ma negatywny wpływ na naturalną równowagę organizmu.Twarda woda w domach poza miastem najczęściej jest czerpana ze studni głębinowej, bądź z innego źródła, które nie jest wodociągiem miejskim. Rodzi to kolejne zagrożenia, takie jak: bakterie w wodzie, zanieczyszczenia organiczne i nieorganiczne. Co więcej, do takiej studni mogą wpadać małe i średnie zwierzęta i zanieczyszczać wodę, rozkładając się w niej – ma to też wpływ na zapach. Przyznam, że ta ostatnia wizja nieco mnie przeraziła, szczególnie gdy pomyślałem o małej Rozalii.
Woda jest moją pasją
Postanowiłem coś z tym zrobić. Rozważałem różne możliwości. Przeprowadzka nie wchodziła w grę. Przywożenie wody w butelkach – raczej karkołomny pomysł. Najbardziej rozsądną, a wręcz idealną w takiej sytuacji opcją wydawała się instalacja filtrów do wody. I tak oto zacząłem zgłębiać ten temat i nie ukrywam, że mnie wciągnął. Nowoczesnych technik uzdatniania wody jest sporo, tak samo jak rodzajów filtrów. Ja już chyba wybrałem coś dla siebie, teraz chciałbym podzielić się moją wiedzą z Tobą.
Czy wiesz, że składamy się w 70% z wody? Można powiedzieć, że jakość wody jest kluczowa dla jakości życia. Jakie znaczenie ma dla nas czysta woda? Jaka woda jest najlepsza do użytku domowego? Jak i dlaczego warto ją filtrować? O tym wszystkim będzie ten blog. Wraz z blogiem, prowadzę też stronę na Facebooku: www.facebook.com/tylkowoda. Jeśli chcecie być na bieżąco, a w dodatku co jakiś czas poznawać kolejną ciekawostkę o wodzie, po prostu polubcie tę stronkę. Pozdrawiam i do następnego. Nasłuchujcie!