Najpowszechniejszym sposobem polepszenia jakości wody w gospodarstwach domowych jest dzbankowy filtr do wody. Cieszy się niesłabnącą popularnością z racji bardzo niskiej ceny, łatwości w obsłudze i szerokiej dostępności. Czy jednak w parze z tymi walorami idzie też skuteczność w usuwaniu nieczystości z wody?
Na to pytanie na swoim kanale na platformie YouTube starali się odpowiedzieć twórcy Project Farm. Youtuberzy z tego kanału sprawdzają skuteczność różnych produktów. Na celownik postanowili wziąć popularne i ogólnodostępne urządzenia służące do filtrowania wody. Wśród nich znalazły się m. in. bardzo powszechne w domach dzbanki filtrujące.
Test 1
Pierwszym zadaniem, jakie postawiono przed urządzeniami, było przefiltrowanie zwykłej wody kranowej. Do pomiaru skuteczności procesu uzdatnia wody twórcy wykorzystali czujnik TDS (Total Dissolved Solids = rozpuszczone substancje trwałe). Czujnik TDS wskazuje całkowitą ilość rozpuszczonych w wodzie substancji. Warto podkreślić, że czujnik ten dostarcza informacje ilościowe, a nie jakościowe. W odczytach TDS znajdują się więc zsumowane razem niepożądane zanieczyszczenia i cenne dla zdrowia minerały.
Jak poradziły sobie z tym zadaniem dzbanki filtrujące popularnych marek? Tylko jedno z pięciu urządzeń dostarczyło całkowicie oczyszczoną wodę. Dwa dzbanki filtrujące uzyskały wynik 233 i 234 TDS, co nie było wcale imponującym wynikiem. Dodajmy, że podobny efekt (237) osiągnął domowej roboty filtr wykonany z piasku i węgla aktywnego. Co zaskakujące, aż dwa filtry dzbankowe dostarczyły „oczyszczoną” wodę na prawie takim samym poziomie (253 i 260 TDS) co nieprzefiltrowana kranówka (259 TDS)!
Test 2
Drugim zadaniem było oczyszczenie wody ze studni, dodatkowo zabarwionej czerwonym barwnikiem spożywczym (jej TDS wynosił 364). Podobnie jak w przypadku pierwszego testu, jeden z dzbanków całkowicie oczyścił wodę z rozpuszczonych w niej substancji. Ponadto przywrócił wodzie przeźroczystą barwę. Pozostałe dzbanki poradziły sobie z tym zadaniem lepiej lub gorzej (TDS: 221, 265, 302, 335). Jednocześnie warto wspomnieć, że filtr domowej roboty uzyskał wynik 248, czym prześcignął produkty wiodących producentów.
Test 3
W trzecim teście urządzenia do uzdatniania miały za zadanie przefiltrować wodę destylowaną, w której rozpuszczono żelazo. Ponownie tylko jeden z pięciu filtrów dzbankowych poradził sobie z tym zadaniem doskonale. Drugi z filtrów odżelaził wodę z imponującą skutecznością (pozostało w nim żelazo na poziomie 10 ml/l). Pozostałe poradziły sobie gorzej (50 lub 100 ml/l), ale trzeba uczciwie przyznać, że w porównaniu z innymi urządzeniami filtrującymi (poza systemem odwróconej osmozy, który za każdym razem oczyścił wodę skutecznie) były one najefektywniejsze.
Wyniki dają do myślenia
Co prawda nie były to badania wykonane w warunkach laboratoryjnych, ale testy wykonane przez twórców Project Farm na pewno dały wielu osobom do myślenia. Czy więc filtry dzbankowe rozwiązują wszystkie problemy? Większość z nich niestety nie. Choć warto podkreślić, że jeden z takich filtrów, dzięki zawansowanemu wypełnieniu, zdołał oczyścić wodę równie skutecznie jak system odwróconej osmozy, co jest niesamowitym osiągnięciem.
Niestety pozostałe dzbanki filtrujące wykazały się nikłą skutecznością lub jej brakiem. Tę niską efektywność można dopatrywać w dwóch czynnikach: w krótkim czasie kontaktu wody z filtrem oraz w składzie wypełnienia. Standardowe wkłady dzbankowe posiadają w swoim składzie głównie węgiel aktywny. Ten mimo, że ma duże właściwości adsorpcyjne, nie jest w stanie usunąć takich zanieczyszczeń jak choćby: mikroorganizmy, jony amonu i amoniak, azotany i azotyny.